25 kwietnia 2012

o remoncie


Etap: malowanie, wszystko pod czarną folią



Myśl 1: Bezrobotna żonka odmieniająca kolor ścian gdy mężunio jest w pracy, witająca go jakgdyby nigdy nic cieplutkim obiadkiem = kłamstwo

Myśl 2: Eeee, 10 litrów wystarczy, no i te dwie ściany tak szybko sie pomalowały na pewno dzisiaj skończymy.

Myśl 3: Hmm, 10 litrów nie wystarczy, trza będzie biegać po farbę, chyba dzisiaj nie skończymy

Myśl 4 po spojrzeniu w górę: O matko, jeszcze sufit został, szanse na skończenie dzisiaj są marne…

Stan obecny: Jedna warstwa farby na wszystkich ścianach, druga warstwa na półtorej ściany, a sufit pomalowany może w ⅓…

Podsumowując: ktoś kto myśli, że malowanie mieszkania to romantyczna sprawa chyba nigdy nie pracował. Ja po prostu zdycham i wcale nie jest mi romantycznie. Desperacko myślę o pierdyknięciu wszystkiego i zamieszkaniu w na wpół umalowanym pokoju… Na pewno nie tknę już wałka :D

I to by było na tyle… Powrót do życia kraftowego przewiduję na za jakiś tydzień.

23 kwietnia 2012

Martwica

I'm out!

Dolecialam i zaczelam najwiekszy projekt evah' - remont.

Wyzwania przerwane, doba za krótka. Nie mam mebli i żyje na pudełkach. Za to mam cały set do malowania scian.

Do zobaczenia w połowie Maja.

17 kwietnia 2012

Fly

Oh my, oh my, oh my! Lecę już jutro! Ale jestem zestresowana! Do zobaczenia po drugiej strone :)

moje/mine

Oh my, oh my, oh my! I fly tomorrow! I'm so stressed! See you on the other side :)

16 kwietnia 2012

a drawing a day - part 2

Mam nadzieję, że weekend minął wam wyśmienicie. Ja jestem pełna stresu, pękła mi torba w którą miałam się spakować i czekała mnie przymusowa, ekspresowa wycieczka do sklepu po nową. W pracy nie wszystko skończone, a wyjazd już jutro! Ale w weekend mimo wszystko odetchnęłam trochę. Poszłam sobie do ogródków Jeffersona, narysowałam kolejną ilustrację i sfotografowałam pozostałe :)

Ciacha i herbata/ cookies and tea

I hope you had an wonderful weekend. Mine was full of stress. The bag which in I was supposed to pack broke and I had to go buy a new one. A not nice and unwanted surprise. Moreover not all things at work are finished yet and I'm leaving tomorrow! But during the weekend I've managed to chill out. I went to Jefferson's gardens, drew an illustration and photographed the rest of them :)


Lokalne wiewióry są małymi, wszystkożernymi habankami(widziałam jak jadły kurczaka!)/ Local squirrels are pretty big and omnivorous (I saw them eating chicken!)

Ostatnio Kasia H. (która sama prześlicznie rysuje, spójrzcie na jej bloga) zapytała mnie ostatnio jak ja to robię, że ciągnę dwa wyzwania jednocześnie. Dobre pytanie, a sama do końca nie znam na nie odpowiedzi. Wyrabiam jakimś cudem z tym wszystkim. Trzeba też przyznać, że czasem tyci oszukuje i robię tylko szkic, który kończę następnego dnia.

Mój ulubiony podręczny zestaw rysunkowy/ My favorite always handy drawing set

Lately Kasia H. (who draws beautifully, go se her blog) asked me a question how do I manage to participate in two challenges at the time. It is a good question and I quite don't know the right answer. I think its some miracle that I do all these things at one time. To be honest I also cheat a little bit and sometimes I make only a sketch that I finish the other day.

Zimne piwo w bardzo dziwnej perspektywie/ Cold beer in pretty weird perspective.

Dnia dziesiątego pokazuję wam mój ulubiony zestaw do rysowania czyli tani ołówek automatyczny, pędzelek z wodą w środku (nie trzeba nosić ze sobą wody i jest bardzo wydajny - do kupienia w sklepach plastycznych), cienkopis 0.3 (trochę się rozmazuje jak pociągnie się go farbą tuż po narysowaniu nim czegoś) oraz the best farbki za 12 zł (4 krążki nakładane na siebie po 6 kolorów jeden - też dostępne w plastykach).

Od kawy to już chyba jestem uzależniona…/ I think I'm addicted to coffee right now…

On the tenth day I'm showing you my all favorite drawing set. Cheap, automatic pencil, brush with water (you don't have to carry water separately and this brush is very efficient as well - you can buy it in art supply shop), fine liner 0.3 (this one smudges a little bit when covered with paint just after drawing something with it) and last but not the least the best set of watercolors for only 12 pln (4 disks, 6 colors each - find them in your art shop).

Pióra zainspirowane przez Maryszę i GeninneFeathers inspired by Marysza and Geninne

Muszę przyznać, że to wyzwanie sprawia mi mnóstwo radości. Za każdym razem gdy otwieram szkicownik przeglądam poprzednie strony i uśmiecham się, bo na prawdę zrobiłam fajne ilustracje (wiem mało skromnie, ale co tam ja się cieszę). Dzięki  Kasiu za motywację i inspirację!

Jeden z tulipanów ze wspomnianych Jeffersonowych ogrodów/ A tulip from one of mentioned Jeffersonian gardens

I must say that this challenge makes me very happy. Each time I open the sketchbook I smile because my drawings are actually really good (I know it's not very modest but still I'm happy). Thank you Kasia for both inspiration and motivation.

I to by było na tyle. Jutro wylot więc trzymajcie za mnie kciuki i do zobaczenia już w Polsce!/ And that'll be all. Tomorrow I fly back home so keep fingers crossed for me and see you in Poland!

14 kwietnia 2012

Diaries

Jak już tak jestem w temacie rysunkowym, zainspirowana pracami Worqshop, jej narzeczonego Faba i Maryszy, postanowiłam wam pokazać mój sposób na uwiecznianie podróży - podróżniki czyli pamiętniki z podróży.

Wykonany całkowicie odręcznie pamiętnik z 2008r/Totally handmade dairy from 2008

Since we are in the drawing topics and I'm so inspired by Workqshop's, her fiancee'a Fab and Marysza's works I want to share with you my idea to keep voyage memories - trip journals.

Kraków, UJ 2008/ Cracow, Jagiellonian University 2008

Rysuję odkąd pamiętam, ale z dużymi przerwami, dlatego jeszcze nie jestem mistrzem :P Z tego też powodu moje podróżniki nie są piękne i daleko im nawet do bycia ładnymi. Ale mimo wszystko są lepszą pamiątką niż tona zdjęć.

Łódź, Piotrkowska pasaż 77 2008/ Lodz, Piotrkowska sreet 77 2008

I'm drawing since I remember, but I had long periods of hiatus, thats why I'm not perfect yet :P This is also the reason why these diaries are not beautiful and far from being nice. Nonetheless I find them a better memory than tones of photos.


Francja, Chartes, katedra; Francja, Paryż, Luwr 2008/ France, Chartes, cathedral; France, Paris, Louvre 2008

Zawsze marzyło mi się, by prowadzić pamiętniki z podróży, wypełnione po brzegi rysunkami miejsc, które odwiedziłam. Niestety nie bardzo wierzyłam w swoje umiejętności, dlatego rysunki w pamiętnikach są malutkie, i zazwyczaj są to tylko urywki rzeczywistości.

Francja 2008/France 2008

I've always dreamt about diaries filled with beautiful pictures of places I've visited. Unfortunately I didn't believe in my skills, that's why sketches are rather small, and these are rather fragments of reality than full blown pictures.

Czechy, Praga 2008/ Czech Republic, Prague 2008

Prowadzenie pamiętników, zwłaszcza takich rysowanych pomaga Ci się zatrzymać na chwilę w podróży. Daje Ci moment na docenienie miejsca. Poprzez rysunek, możesz lepiej przestudiować piękno otoczenia i lepiej zapamiętać odwiedzone miejsce. Dzięki temu wzrasta wartość takiego journala, nawet jeśli nie jest on doskonały.

Lista bagażu 2009/ Luggage list 2009

Having a diary, especially one with drawings helps you stop for a moment in your journey. It gives you time to appreciate environment. Through the drawing you can study the beauty of the location, and helps you to better memorize the place. Thanks to this such journal has even a higher value, even if it's not perfect.

Włochy, Wenecja 2009/Italy, Venice 2009

Żałuję trochę, że tutaj w Stanach nie zaczęłam prowadzić żadnego pamiętnika. Niestety praca i prawie zero podróży nie stworzyło ku temu sposobności. Miałam ambitny plan na fajny journal, ale po zrobieniu 10 stron wszystko upadło i nie mam nic do pokazania poza zdjęciami. Ale… powoli zbieram się do napisania jakiegoś raportu z tego całego wyjazdu, zainspirowana jednym komentarzem Noomiy.

Włochy, Genua 2009/ Italy, Genoa 2009

I regret slightly that I haven't started any such journal for my stay in US. Unfortunately the work and lack of journeys haven't created opportunities to start a diary. I've planned a big nice journal, but after 10 pages I gave up so there's nothing to show except from photos. But… I'm starting to plan a summary of my trip here inspired by one comment by Noomiy.

Francja, Paryż w muzeum d'Orsay 2009/ France, Paris museum d'Orsay

Uff, to by było na tyle. To chyba mój najdłuższy post na blogu :) Wszystkie zdjęcia są archiwalne, dlatego nie porażają piękną prezentacją, ale bardzo chciałam się z wami nimi podzielić. Mam nadzieję, że ktoś dotarł do końca. Może kogoś natchnęłam do poćwiczenia rysunku i zaplanowania takiego podróżnika. Na prawdę polecam tę formę uwieczniania chwili.

Uff, that'll be all. I think it's the longest blog post ever :) All the photos are archival that's why they don't look very good, but I really wanted to show them to you now. I hope that somebody managed to survive to the end of this post. Maybe some of you feel a little bit more inspired now to start a journey journal. I really recommend you this form of catching a moment.

PS.
Rysunki na codzienne wyzwanie powstają regularnie, nie mam tylko czasu ich sfotografować, ale niedługo pojawią się na blogu. Nie próżnuję :)/I draw daily for the challenge but I don't have time to photograph them, that's why you have to wait a little to see them. But they will be here soon.

13 kwietnia 2012

a photo a day - part 2


Ohhhh, już ostatni mój tydzień w Stanach. Poziom ekscytacji rośnie, zaraz wskoczę na wyższy poziom energetyczny normalnie! Jestem z siebie dumna, bo po mimo wszelakich zajęć cały czas powstają zdjęcia i rysunki :) Dzisiaj mam da was kolejną porcję zdjęć według wytycznych Fat Mum Slim (blog), a gdzieś koło weekendu pokażę rysunki.

Ohhh, this is my last week in States. The level of my excitation is continuously growing, I think I will pop on the higher energetic level soon! And I'm so proud from myself, because no matter all the work I have I manage to create photos and pictures for both my challenges :) Today I will show you another batch of photos according to prompts given by Fut Mum Slim (blog), and soon you will see the drawings.



6. Lunch/lancz 7. Shadow/cień 8. Inside your wallet/w środku twojego portfela 9. Younger you/młodsza ty 10. Cold/zimno 11. Where you ate your breakfast/Gdzie zjadłaś sniadanie 12. Stairs/schody

xoxo

09 kwietnia 2012

a drawing a day - part 1


Minął pierwszy tydzień kwietnia a ja dzielnie zmagam się z dwoma wyzwaniami - foto i rysunkowe. Obydwa dają mi dużo radości, chociaż z tym drugim jest dużo trudniej. Powoli zaczynam czuć że pali mi się grunt pod nogami z braku czasu. Ale jakoś daje radę :) Dzisiaj mam dla was pierwszą porcję rysunków. Polecam wam też zajrzeć na bloga Worqshop, która to zapoczątkowała tę zabawę.

It's a week now since April started and I'm bravely following two challenges - photo and drawing ones. Bothe make me very happy, however the second one is a little bit hard. Recently I feel I'm loosing ground under my feet because of lack of time. But I'm copiing with it somehow :) Today I have first part of drawings for you. Also I encourage you to visit Worqshop's blog, who started this little game.








Przepraszam was za zdjęcia o trochę kiepskiej jakości, ale w ogóle nie wiem jak się wziąć za zaprezentowanie tego wszystkiego. Muszę popracować nad sposobem pokazywania swoich bazgrołów, bo nie jestem zadowolona z obecnego… No ale mam nadzieję, że podoba wam się mimo wszystko. Trzymajcie się ciepło :*

I'm sorry for somewhat low photo quality, but overall I have a problem with presenting these pics. I have to work more on the way of showing of my doodles. I'm not happy about how it looks now… But I hope you like the pictures nonetheless. Keep warm :*

07 kwietnia 2012

Enjoy Spring


Świąt co prawda w tym roku nie mam prawie wcale, w niedzielę rano wpadnę tylko do kogoś na jajeczko i tyle. Ale mi więcej nie potrzeba. Za to wam, życzę wszystkiego dobrego i wiosennego. Niech ciepło przyjdzie szybko, wszystko się zazieleni i zakwitnie. Trzymajcie się!

I have almost no holidays this year, on Sunday I will visit some friends to bump an egg together and that's all. But I don't need more. But for you I wish all good and springy! Let the warmth come soon, and let everything sprung and bloom for you. Keep calm and carry on!

06 kwietnia 2012

a photo a day - part 1

Ha, jak na razie udaje mi się dotrzymać wyzwania i tworzę jedno zdjęcie dziennie, oraz jeden rysunek dziennie. Jest jednak trudno, bo w pracy dołączyła do mnie znajoma, którą szkolę aby przejęła po mnie projekt. Plan jest więc mega upakowany i czasem gdy wracam do domu nie mam już na nic siły. Ale już nie długo do Polski :)

Hah, as far as now I'm managing to follow the challenges and I'm making one photo and one drawing daily. It's hard though, 'cos at work I'm training my colleague whose going to take over my project. So the time schedule is packed tightly, and when I'm back home I'm to tired to do anything. But soon, I'll be back in Poland :)

Dzisiaj mam dla Was pierwszą porcję zdjęć według wskazówek FatMumSlim (blog), a w niedzielę pokażę wam moje ilustracje do wyzwania zaproponowanego przez Worqshop.

Today I have for you a first portion of photos made according to FatMumSlim (blog) April directions. On Sunday I will show you drawings I made for challenge proposed by Worqshop.


1. Your reflection/twoje odbicie 2. Colour/kolor 3. Mail/poczta 4. Someone who makes you happy/Ktoś kto Cię uszczęśliwia 5. Tiny/Mała (thats how I sometimes feel/Tak się czasami czuję)

Bardzo się cieszę, że podjęlam to wyzwanie, bo pozwala mi na chociaż odrobinę dziennej kreatywności. Gdyby nie ono, moje życie ogarnela by tylko praca. Do zobaczenia w niedzielę!

I'm so happy that I started this challenge, 'cos it gives me a little bit of daily creative time. Without it I would be doomed by work. See you Sunday!