26 lutego 2013

coffee, cosmos, color

Wyjazdy to nie tylko zwiedzanie :) Gdy jedzie się do tak twórczej osoby jak Kasia, a na poniedziałek czeka nas wyzwanie, nie zostaje nic innego jak tworzyć. W Art-Piaskownicy mamy dla was nowe wyzwanie z serii 12/12, w którym główną inspiracją jest kawa, kosmos i kolor. Ja postawiłam na kawę i trochę koloru. W całej tej pracy poratowała mnie Kasia użyczając swojego scrap kąta i materiałow (cudo! Chic Tags są świetne!). I tak oto powstała poniższa praca.


Going for holidays is not only about sightseeing :) When you visit a creative person like Kasia and there's an art challenge awaiting you, there's nothing left than craft. In Art-Piaskownica we have a new prompt for you from the 12/12 series in which the main inspirations are coffee, cosmos, and color. I took coffee and some color. The whole work is sponsored by Kasia who lend me her awesome materials (awesome! Chic Tags are so great!). And how the work was created.



Jeśli chcecie zobaczyć jak wygląda całe wyzwanie i obejrzeć wyniki zmagań naszego DT to zapraszam  was serdecznie na Piaskownicowego bloga. Temat jest na prawdę bardzo prosty i przyjemny, która z nas nie lubi wypić sobie od czasu do czasu kubka kawy, albo nie błądzi gdzieś myślami w kosmosie. Do tego wszystkiego piękne kolory. Spróbujcie same!


If you want to see the whole challenge and the works of our DT go to Piaskownica blog. The topic is really fun and easy, who doesn't like a warm cup of tea from time to time, or to let the thoughts fly to the outer space. And additionally the colors are so great. Just go and try yourself!

xoxo

24 lutego 2013

Life lately #5


Czasem nadal muszę uszczypnąć się w ramie by zrozumieć, że naprawdę jesteśmy w Stambule! Po dwóch dniach intensywnego zwiedzania w nieco burej pogodzie, mamy dzisiaj piękne słońce i czeka nas wycieczka statkiem po Złotym Rogu. Ten wyjazd to także mnóstwo lokalnego jedzenia. Mam misję, spróbowania jak największej ilosci przeróżnych miejscowych potraw i sporo juz udało mi się odchaczyć z tej listy :) Poznawanie Stambułu było by troche nudnawe gdyby nie ta dwójka. Kasia i Fab nie dość, że wiedzą mnóstwo o swoim mieście to jeszcze rozpieszczają nas pysznym jedzeniem! Ogólnie nie mogłoby być lepiej :)

Sometime I still have to pinch myself on the arm to believe that we are in Istanbul! After two days of intensive sightseeing in quite grey weather, we have a beautiful sunny day and soon we will leave to have a boat trip on the Golden Horn. This trip is all about food for me. I try to taste as many different dishes as possible and managed to do it very well until now. And last bot not the least Istanbul wouldn't be the same without these two. Kasia and Fab know they city very well, have a talent to tell about it so much and they also treat us with awesome food at home. It' couldn't be any better!

 xoxo

20 lutego 2013

Inspiration day - envelope clutch

Hellou w tym totalnym śniegu! Wspominałam, że wyjeżdżam  Haha, tak liczę na wiosnę :) A w ramach wyjazdu wspominałam, że będę szyła drobiazgi do podróży. Pomiędzy woreczkami na bieliznę, saszetka na drobiazgi powstała jeszcze (nawet nie jedna) koperta na podręczne rzeczy, aby nie zgubiły się w torbie. Inspiracji na nią było sporo, sami zaraz zresztą zobaczycie, ale najpierw koperta:


Hellou on this snowy day! Have I mentioned I'm going away? Yes, I count on spring in Istanbul :) I also mentioned that I will sew myself a couple of things for the trip. So in between the sacks for undies, and sachets for clutter I sew (not one but more) an envelope for necessary things in the bag so they wont get lost. There was a lot of inspirations for it which I will show you ofcourse but first things first, the envelope:


Do tego projektu sama drukowałam tkaninę. Stemplowanie ziemniakiem jest mega fajne :D Środek saszetki to stara lniana koszula w ślicznym niebieskim kolorze. Uwielbiam takie połączenie, a wy? Co sądzicie co takiej mini saszetce, na np: bilety lotnicze i paszporty?


For this project I've printed my own fabric. Stamping with a potato is awesome :D The lining of the clutch is made out of old linen shirt in lovely blue color.  Isn;t this color combo great? What do you think about this envelope clutch, you can use it for holding flight tickets and passports together.

A teraz czas na inspirację:
Now's the time to show my inspiration:


Wszystko zaczęło się gdy zobaczyłam czarno biała saszetkę na Etsy (1.), potem Marysza pokazała swoją boską kopertę (2.). Po tym musiałam już szyć pozostała tylko kwestia wzorów i kolorów. W Ikei kupiłam biała tkaninę w ramach powtórzenia wzoru saszetki z Etsy, ale przypomniałam sobie o  innej torebce (3.) a żeby przełamać monotonię czerni bieli zasugerowałam się pewną narzutą (4.). Potem już tylko wieczór z ziemniakami i maszyną i gotowe :)


All started when I saw b&w clutch on Etsy (1.), then Marysza sew her lovely valentine envelope (2.). After this I had to do something on my own. At first I wanted to repeat the pattern from the first clutch, but I saw some other bag (3.) and new this was it. The last things were the colors, I didn't want it b&w anymore so this quilt (4.) came with an answer for my problem. Then I just spent the night with potatoes and sewing and all was ready :)

The end!

18 lutego 2013

make a wish

Witajcie w poniedziałek! Mam nadzieję, że mimo kiepskiej aury wszystko u was w porządku, nie poddawajcie się, niedługo wiosna :) Ja ją już trochę czuję w kościach i to napawa mnie optymizmem do działania. Na biurku od dawna przewalały się dwa zdjęcia z moich urodzin, ale jakoś nie wiedziałam co z nimi zrobić. W końcu zderzyły się ze sobą dwa świetne wyzwania: w Art-Piaskownicy Ibi zaproponowała mapkę (kopnęłam ją do góry nogami), a na blogu ILS dziewczyny wymyśliły nowe kolory na luty i tak oto powstał ten LOs.


Hi there on Monday! I hope that bad weather doesn't spoil your mood, have hope it's spring soon :) I myself can feel a little bit of it in my bones and this make me motivated and optimistic to craft. I had these two photos from my birthday on my desk from very long and had now idea how to scrap them. But then two challenges collide: in Art-Piaskownica Ibi proposed a new sketch-map (Which I turned upside down) and on ILS blog girls challenged us with new colors for february, and this is how this page was created.


Mnóstwo w tym LOsie ILSowych papierów, to niesamowite jak kolejne kolekcje płynnie łączą się ze sobą! Poza tym żadnego gessa i tylko kilka chlapnięć. Co się dzieje, chyba nie chce mi się ostatnio mocno brudzić :P


This page is full of ILS papers, it's astonishing how well each collection complements another! Besides I used no gesso and only few splashes. What's happening with me? I guess I don't wan't to get dirty recently :)


i to tyle, buziole :*

xoxo

17 lutego 2013

life lately #4


Ależ późno, lepiej późno niż wcale :) To był bardzo fajny weekend.
- Czy wiecie że nasze to w Anglii święto naleśników? Postanowiliśmy więc z P odkryć nową naleśnikarnię w Łodzi.
- Ostatnio z koleżanką mamy małą misję odkrywania nowych lokali w naszym mieście. Drukarnia to świetne miejsce na śniadania, zapraszam na przyszłość.
- Walentynki to nigdy nie było dla nas jakieś ważne "święto" ale w tym roku trochę to zmieniliśmy, zaczynając dzień pysznym śniadaniem i kończąc fajną kolacją.
- Weekend zaś należał do rękodzieła, robiłam własną tkanine, szyłam nareszcie na maszynie, a wyniki tej zabawy zobaczycie niedługo na blogu.

Nadchodzący tydzień będzie świetny! W czwartek lecimy do Stambułu - rewelacja!
It's late I know, but it's better late then never :) This was a very good weekend.
- Do you know that the last day before Lent in England is called Pancake Day? So we celebrated it by discovering a new pancake place in Lodz
- Lately we have a plan with a friend to discover new places in our city. Drukarnia is a great place to have a breakfast, a great one. So I invite you in the future.
- Valentines was never a "holiday" for us, but we changed it this year, starting the day with a lovely breakfast and finished it with a nice sinner.
- And to end the week I crafted all weekend, making my own fabric and then sewing. You will see the results of this crafty days on my blog soon.

And the incoming weekend  will be impossible! On thursday we'll flying to Istanbul - so great!

xoxo

15 lutego 2013

lovely card

Hej hej! Jak tam wam minął wczorajszy dzień? My postanowiliśmy oswoić trochę walentynki, bo nigdy jakoś szczególnie nie podchodziliśmy do tego dnia. Z tej okazji postanowiłam zrobić uroczą karteluchę dla mojego P. Powstała ona do świetnej i bardzo prostej mapki AgnieszkiD w ramach najnowszego wyzwania w ScrapMap. Wystarczy dosłownie 15 minut, dobre papiery i kartka sama się klei.

Hi there! How was yesterday? Over here we tried to tame the V-day, it's not very special for us really. For this occasion I made a lovely card for my P, asking him to be my valentine ;). The card was made according to great and easy sketch by AgnieszkaD for the newest ScrapMap challenge. All you need to finish it is no more than 15 minutes time, good scrapbook papers and all glues itself - easy!


Drugim sposobem na wprowadzenie miłosnego i lekko kiczowatego klimatu w domu jest serduchowa girlanda. Banalna w wykonaniu, wystarczą filcowe serducha przeszyte na maszynie. I koniec :) W sumie girlanda powstała za namową dziewczyn w Art-Piaskownicy. Stwierdziłyśmy, że można by jakoś się zabawić w to "święto" nieświęto. Zobaczcie resztę prac naszego DT >>tutaj<<.


The next idea to create some lovely feeling at home was to create a heart garland. It's very simple to make - all you need is some felt hearts sewn together on sewing machine. That's all :) To tell you the truth I wouldn't make it if it wasn't for Art-Piaskownica girls who decided that we should celebrate somehow the V-day and share some love with our readers. If you want' to se other ideas from our DT hop over >>here<<.


XO XO

12 lutego 2013

love life

Dawno nie byłam tak spięta przy klejeniu pracy. Na nowe kolorystyczne wyzwanie w Art-Piaskownicy Marysza zaproponowała nam cudne kombo barw. W kolorach zakochałam się od razu, ale nie miałam pojęcia co z nimi zrobić. Z pomocą trochę przyszła mi nowa mapka miesiąca w ILS, ale i tak było ciężko. Za bardzo się starałam, w głowie marzyło mi się cudo mocno inspirowane Anną-Marią, ale rzeczywistość okazała się mniej artystyczna. Po dwóch ponad godzinach stękania na przemian z oglądaniem Doctor Who (BTW: serial jest genialny!) powstało to:


I don't remember when I had such a big problem with making a page. In Art-Piaskownica Marysza proposed us a new color-combo for a challenge - a very lovely one, but the problem was I had no idea what to do with them. A new sketch-map on ILS blog helped me a little bit, but not too much. I tried too hard, having in mind wonders created by Ann-Marie I tried to do something in this style, but reality was less artistic. After two hours of struggle mixed with watching Doctor Who (BTW: the series is genius ) I created the page above.


Z żalem cięłam do tego LOsa ostatnią kartkę niebieskiego papieru z kolekcji La Maison Rose ILS. Ten papier jest cudny i coś czuję, że jeszcze tu wróci na jakiejś kartce, bo mam ostatnimi czasy sporą fazę na delikatne pastele i spokojne kolory :)


I cut the last blue paper from La Maison Rose from ILS collection for this page. It's a pity this was the last one. But I guess the rest of it will come back soon in some card or something, because I have huge crush now for al the pastels and soft colors :)

xoxo

10 lutego 2013

life lately #3


Witajcie, jak minął wam ten tydzień? My w ramach końca karnawału pofolgowaliśmy trochę ze słodyczami, przydałoby się więc trochę diety. Co poza tym?
▶ Wróciłam nareszcie zajęcia z malarstwa i rysunku. Tym razem nie tylko dla przyjemności. Powoli zaczynam snuć plany o spełnieniu jednego z moich marzeń :) Ktoś zgadnie jakie?
▶ W tłusty czwartek odbiłam sobie zeszłoroczny brak pączków. W stanach to co serwowali pod nazwą pączka było po prostu paskudne. Tym razem wystałam swoje 20 minut po najlepsze pączki w mieście.
▶ Poza tym czwartek należał do muzeum sztuki nowoczesnej, gdzie usiłowałyśmy z koleżanką zrozumieć co ten artysta miał na myśli ;)
▶ W weekend odwiedziliśmy moich rodziców, gdzie czekała na nas kopa chrustu i ciepły rosołek. Uwierzycie, że tej fury faworków już nie ma? Strasznie szybko znikają!

No a przed nami czas by zacząć powoli szykować się na wycieczkę, za trochę ponad tydzień lecimy do Stambułu! Czeka mnie więc trochę szycia różnych podróżnych przydasi. Mam nadzieje, że uda mi się je pokazać jeszcze przed podróżą.

Hi there, how was your week? Over here we went a little bit crazy with sweet things, cos you know, the end of the carnival is here. Now I guess, what we ned is a little diet. WHat elese?
▶ I went back to drawing and painting classes. This time not only for pure pleasure. Slowly I'll be trying to make one of my biggest dreams come true :) Can you guess what is it?
▶ Fat thursday was awesome. I ate a lot of donuts to pay off the last year, when in US I ate non (they make awful donuts there for my Polish taste). We waited more than 20 min for the best donuts in town.
▶ Thursday was also the day of visiting the local art museum. Together with my friend we were trying to understand what the author had in mind while creating this wicked things. Modern art is crazy!
▶ We reserved the weekend for visiting my parents. My mum make a huge pile of Angel Wings for all of us. That was great, can you imagine that there's nothing left today? We love this carnival treat over here.

Now the next week is for starting the preparations for our trip to Istanbul! I have to sew several things necessary for our journey. I hope I will show them to you before leaving the country :)


xoxo

08 lutego 2013

just create!

Niemożliwe, obudziło mnie słońce dzisiaj! Mimo lekkiego śniegu na chodnikach ja zaczynam czuć wiosnę. Hiacynty w domu mi rozkwitają a moja głowa wypełnia się pomysłami i weną twórczą. Tak, tak, tak! Palce mam nadal nieco zgrabiałe od nic nie robienia ale nadrabiam entuzjazmem. Wczoraj zaczęłam robić LOsa, ale szło drętwo. Dzisiaj w raz z promieniami słońca skończyłam go w mig. Scrap powstał do najnowszej mapki ze ScrapMap. Myślałam, że jest trudna, ale tak na prawdę tworzy się do niej świetnie. Zobaczcie sami.


Impossible, the sun rays have wake me up today! And despite some snow laying here and there I can feel the Spring coming  Flowers at home start to bloom and I feel like my head fills up with ideas and creativity. Yes, yes, yes! My fingers are still a little bit stiff after doing nothing but I cover this up with my enthusiasm. Yesterday I've started doing a page, but it didn't go well. And today the sun helped so much and I finished the LO in a blink of an eye. Isn't it great? This page was made to the newest sketch from ScrapMap. It seems hard but it's really fun to work after some simplification. See for yourself.


Nareszcie pocięłam nowe ILSy, które tak długo leżały i się kurzyły. Nadal nie mogę się nacieszyć tymi papierami i wydaje mi się, że kupiłam ich za mało. Są po prostu piękne :) Poza tym praca jest bardzo eksperymentalna. Zainspirowana nowym odcinkiem 30x30 spróbowałam stylu clean&simple. Nie ma chlapań, nie ma dużego bałaganu, skromna ilość dodatków i kolorów, no i dodatkowo wyciągnęłam maszynę do szycia z szafy. Zupełnie nie ja. Co sądzicie o takim stylu w moim wykonaniu?


At last I've cut the new ILS papers that were laying around and gathering dust. I love them :) BTW this page is very experimental one. Inspired by the last issue of 30x30 magazine I tried the clean&simple style. There's no splashes, no mess, little add ons and colors, and moreover I took my sewing machine and used it for paper. Totally not me! What do you think about this style in my use?

xoxo

06 lutego 2013

Inspiration day - lined paper #4

Ostatnio mam fazę na proste rzeczy. Delikatny wzór papieru w linie jest tym co uderza w mój gust estetyczny. Już kiedyś ten wzór zainspirował mnie do działania w rezultacie czego powstał case na iPada. Teraz potrzeba powtórzenia tego wzoru wraca do mnie wiec poszukałam inspiracji gdzie można by go użyć. Sami zobaczcie.


Lately I have a huge crush on simple things. The delicate pattern of lined paper is just what I need. It  has already inspired me to do something: this iPad case. Now the idea of repeating this pattern somewhere around the house made me too look for some inspiration on the internet  Look what you can do with just simple lines.

 kosmetyczni różnych kształtów i rozmiarów / zipper bags of various shapes and sizes

 uroczy pomysł na oświadczyny, wyobraźcie sobie śniadanie z taką serwetką / sweet proposal idea, just imagine having a breakfast with such a napkin

 a może babeczki na imprezę "back to school" / or maybe you want cup caces for a "back to school" party

ten planner autorstwa Maryszy jest po prostu boski!/ this planner by Marysza is just gorgeous



taka torba na zakupy jest prosta do wykonania / such tote is quite easy to make, right?

Co sądzicie o tym wzorze? Zbyt banalny, czy właśnie fajny by rozbić gładkość bieli. Ja się zastanawiam nad poszewkami na poduszkę w takim stylu. A wy?

So, what's your opinion about this pattern? Too trivial, or just perfect to break the simpleness of plain white? I'm starting to plan on how to use this idea at home - maybe pillow covers? What do you think?

xoxo

04 lutego 2013

art journal inspired by art


Roy Lichtenstein - kojarzycie tego pana? Zawsze mi się wydawało, że jego twórczość jest znana, ale co komuś usiłowałam wytłumaczyć kim on jest, co robi to ludzie tylko wykrzywiali głowę i nie wiedzieli o co mi chodzi. Argh! Może teraz w ramach AJIS ktoś podniesie rękę i powie "ja wiem!', albo po prostu się dowie kim jest ten artysta i od dzisiaj będzie kojarzył obraz "whaam!" i inne podobne. Więcej o Royu napisała Lejdi, która zapodała nam tego pana na warsztat, więc zmierzajcie do niej poczytać. Ja przejdę zaś do sedna sprawy, czyli tego jak na prawdę nie udało mi się zinterpretować dobrze tego tematu.


Roy Lichtenstein - do you know this guy? I used to believe that is art is well known to the public, but when I tried to explain whom I have in mind people just looked at me weirdly without a clue. Argh! Maybe now after AJIS someone will rise a hand and say "I know him!" or some of you will just get acquainted and remember that this is a guy who painted "whaam!" and other paintings in a comic style. If you want to know more about Roy head over to Lejdi, who gave us this editions topic for a journal. In the mean time I will go straight to the point… where I had no idea how to interpret the topic…

loosely translating: "I have no idea"

Starałam się zrobić o graficznie, ale wyszło bałaganiarsko. No nic, tak to jest jak się nie ma pojęcia co się właściwie robi :P Jeśli interesują was inne interpretacje tego tematu lećcie do Noomiy, Lejdi i Ulietty popatrzeć w ich art journale.

I tried to make it simple graphically but obtained a mess. Oh well this is what happens when you do something without having an idea of what to do "P And if you are interested in other interpretations of this topic go to Noomiy, Lejdi and Ulietta to see what they made in their art journals.

xoxo

03 lutego 2013

life lately #2


Ostatni tydzień stycznia minął stosunkowo spokojnie.
► W poniedziałek postanowiłyśmy odkryć z koleżanką nowy lokal, gdzie w zamian za książkę można było dostać kawę. Z otrzymanych książek kawiarnia otwiera biblioteczkę dla gości, lubię takie pomysły!
► Aby umilić sobie chorowite nasze życie upiekłam nam bułeczki z rodzynkami, według róóżnych przepisów z sieci. Potrzebne jest gotowe ciasto francuskie, budyń waniliowy z dodatkiem żółtek i rodzynki. Proste nie?
► Natchniona przez Magdę i jej cudne tulipany postanowiłam też zaprosić wiosnę do domu
► Dzisiaj zaś przypada nam 4ta rocznica jak jesteśmy z Piotrkiem. Świętowaliśmy od rana pysznym śniadaniem a wieczorem pewnei wyskoczymy na kawę czy kolację. 

A jak minął wasz tydzień? Dajecie radę z tą paskudną aurą (chociaż dzisiaj nawet sę trochę przeciera na niebie)? Miłej niedzieli!

The last weekend of january went really calm.
► On Monday together with my friend, we went to test a new place in town, where you can exchange a book for a coffee. They intend to make a small library for the customers in the future. I like such ideas very much!
► We were still quite sick this week and to make it better I baked really easy raisin buns. All you need is a puff pastry, vanilla custard and some raisins. Easy peasy!
► Inspired by Magda's tulip photos I also decided to invite some spring inside.
► And today, we celebrate with Peter our fourth anniversary. The day started with some nice and light breakfast and soon we will be heading for some coffee and maybe some dinner as well. Well see :0

And how was your week? Can you cope with the bad weather we're having now (although now it even cleared a little bit)? Have a nice Sunday!

xoxo

02 lutego 2013

february - plans and summaries


Już jest luty? Przecież chwile temu był Sylwester, urodziny i w ogóle. Ale może to i lepiej, że czas tak szybko leci, zwłaszcza gdy cały śnieg stopniał a ja zaczynam marzyć o wiośnie, chociaż do tej jeszcze trochę czasu. Macie jakieś sposoby na przetrwanie tych krótkich, burych dni? Jeśli tak podzielcie się nimi, chętnie skorzystam :)

It's February already? How's that possible? I feel like New Years was a week ago and my birthday only yesterday. But maybe it's better this way, that the time is running so fast. All the snow melted and I start to dream about the Spring and it's quite some time for it to come. DO you have any tips and ticks for how to survive these gloomy days? If yeas, please share them I'll gladly try them :)


Styczeń minął mi stosunkowo płynnie ale mało twórczo. Winię tutaj wszelkie choroby jakie przewaliły się przez nasz dom, oraz mało słońca, które zawsze bardzo mnie motywuje do działania. Mimo wszystko udało mi się osiągnąć kilka rzeczy. Skończyłam niemalże od A do Z foto wyzwanie Fat Mum Slim, zabrakło mi dosłownie jednego zdjęcia. Moje poczynania możecie zobaczyć na moim Instagramie. Poza wyzwaniem zdjęciowym udało mi się zamknąć rok 2012 w małym skrócie oraz na scrapie, zaplanowałam też trochę 2013 i podzieliłam się z wami moimi przemyśleniami o tym jak dotrzymać postanowień. W ramach małych postanowień i zmian dodałam także dwie nowe kolumny do mojego bloga: inspiration day oraz life lately. Czas teraz zająć się lutym.

January went smooth but not very creatively. I blame all the colds and illnesses that stormed our abode this month, and lack of sun that always motivates me to work. But non the less I managed to do some things. I finished the Fut Mm Slim photo challenge and missed only one photo. You can see all of the results on my Instagram feed. I also managed to close nicely the year 2012 with some short summary and the LO page. Afterwards I planned some future for 2013 and shared my tips on how to keep and finish your resolutions. In the spirit of New Year's changes I also added some new collumns to the blog: inspiration day and life lately. Now it's time to see what will happen in february.


#1 Uszyć torbę/torebkę/kopertówkę - tym razem dla siebie
#2 Zrobić jeden scrap album, bo trzeba jakoś zutylizować te wywołane zdjęcie
#3 Namalowac obraz, najlepiej taki co da się powiesić w domu :)
#4 Skończyć dwa filmy fotograficzne - to nie będzie trudne przy tym jakie przygody szykują mi się w lutym.

Jest jeszcze trochę więcej planów niż ta czwórka ale je zostawię dla siebie. Poza tym ten miesiąc szykuje się bardzo wyjątkowy, a to dla tego, że przyjdzie mi i P odwiedzić kraniec krańców Europy, z widokiem na drugi kontynent :) Nie mogę się doczekca tej podróży!

There are more plans than these four but these I will keep to myseld. Moreover february is going to be very special, cos me and P, we're oing to visit one of the ends of Europe with a view to another continent :) I cannot wait for this adventure!

xoxo