31 października 2013

PL - week 19

Hello! Nareszcie przyszła kolej na pokazanie jednego z moich najulubieńszych tygodni w tym roku :) 19tka to był wyjazd do Krakowa na Craftshow. Wszystko w sumie wisiało na włosku bo być może miał być to weekend gdy musiałam być na uczelni. Na szczęście się udało (co prawda wynikło mi  z tego potem zamieszanie małe na studiach ale co tam - warto było!). No to co zapraszam do oglądania:

Hello! At last it's time for showing you one of my favorite weeks this year :) 19th was all about Krakow and Craftshow. I wasn't sure then weather I'll be possible to go there, it was the week when I was supposedly to be at academy. But finally I've managed. 

Materials: Echo Park & Simple Stories page protectors; Amy Tangerine alphas; Crate Paper papers; Studio Calico roller stamp and PL kits; Elle's Studio cards; Basic Grey alphas; Chic Tags; MME enamel dots & stickers; 

Poza Craftshowem wydarzyło się wiele fajnych rzeczy. Uczestniczyłam w warsztatach fotografii jedzeniowej z myślą, że może mi umiejętności podskoczą, ale nie bałdzo :P Poza tym jesień jest wspaniała by cieszyć się kubkiem kawy z koleżanką - odkryłam nowy smak kawa z chilli - bomba! A wisienką na torcie była wycieczka z Magdą do podkrakowskiego wąwozu - namiastka Jury (jednego z moich naj miejsc w Polsce) - białe skały tworzące wielką bramę i barwne liście, wszystko skąpane w słońcu - cudne wspomnienia.

Besides Craftshow a lot f nice things happened. I attended the food photography workshops thinking maybe my skills will go up - but unfortunately they didn't. Also this autumn-ish week was perfect to enjoy a cup of coffee with a friend - I discovered a new flavor - coffee with chili  Amazing! And the best thing about this week was a trip with Magda to see a nearby nature sight at boarders of Jura (one of my fav places in Poland) - white stones and colorful leaves bathed in sun were marvelous - making amazing memories.

Prawa strona: / Right page:

 Lewa strona: / Left page:

 I detale: / And some details:






30 października 2013

life lately #40


Uff, blog wrócił do poprzedniego wyglądu teraz i ja powinnam powrócić do częstszego pisania c'nie? Postaram się, a tym czasem zaległy tydzień w skrócie.
▶ Poniedziałek był cudowny, razem z Magdą od samego rana zwiedzałyśmy Łódź. M jest wyjątkowa bo powiedziała i tu cytuję "Łódź jest ładna" :D Może dlatego, że prowadzałam ją tylko w ładne miejsca? :P
▶ Nareszcie odwiedziłam nowe miejsce na kulinarnej mapie miasta. Na Brednię czaiłam się już od wakacji jednak nigdy nie było okazji. Teraz wpadłam tam na śniadanie z koleżanką i było pysznie.
▶ Dużo czasu tego tygodnia spędziłam nad różnymi projektami na uczelnię, muszę powiedzieć, że uwielbiam ten stan gdy przez 3 godziny z rzędu nie umiem oderwać się od kartki papieru :)
▶ Za namową Maryszki zajrzałam też do swojej torby w dniu wyjścia na akademię. W kosmetyczkach poupychane są markery a w teczce prace na korektę a wszystko (prócz teczki) mieści się w moich ukochanych sprawunkach od Pan Tu Nie Stał :)
I to by było tyle :) A teraz zmykam do klejenia papieru! Papa.

Phew, the blog is finally in it's right form, now it's time for me to get in form of regular writing. Isn't it? I will try, but in the meantime the past week in short perspective:
Monday was wonderful  From the morning together with Magda we went sightseeing in Łódź. M is exceptional she said and I quote "Łódź is nice", for those who don't know my city it's not really that nice I only showed M the places wth potential to look nice :P
I finally visited a new culinary place. I saw Brednia long time ago but never had time and opportunity to go there, finally the moment was right and I had a delicious breakfast there with my friend.
A lot of the time during this week was spent on projects for academy. I have to say I love the moments when I can sit 3 hours straight drawing something and not noticing that time passed so quickly :)
I was asked by Marysza to join her in a "what's in my bag" challenge, so here's my Sunday bag packed for academy. Mainly stuff for drawing, some nuts for 2nd breakfast and so on. All fit's perfectly in my precious "sprawunki" bag :)
And that'll be all :) Now off I go to paper glueing! bye :*


25 października 2013

simple mini album for Gossamer Blue

Ostatnio nachodzi mnie taka refleksja, że w scrapbookingu najbardziej lubię PL i mini albumy. Z tym pierwszym jestem za pan brat a albumów powstaje jakoś mało, ale te co już powstały są kartkowane przeze mnie co chwila aby ożywić wspomnienia. Dzisiaj przybywam do was z kolejnym albumem. Dla Gossamer Blue przygotowałam kurs na recyclingową bazę w kształcie tagów - do zobaczenia >>tutaj<<. Albumik dotyczy mojego ostatniego foto wyzwania hour by hour. Jeszcze w lutym dostałam od Kasi Worqshop cudne badziki z analogowymi zegarami z myślą o tym, że keidyś zrobię mini z fotkami z mojego wyzwania. I oto stało się! Album:


Lately I was thinking to myself that in all of the scrapbooking what I enjoy the most is PL and mini albums. While I'm very good at doing the first one there's not so many minis in my collection although the ones I made are often picked up and viewed to refresh memories. Today I have a new mini for you to show. I created this tutorial for Gossamer Blue - if you want to see how easy is to make this recyclable tag base hop on to their blog. This mini is about my hour by hour photo challenge, I wanted to make it for so long now. In February Kasia Worqshop gave me these beautiful analogue watch badges to compliment my photos. And after many many days here it is! My album:


W środku: / Inside: 




I detale: / And some details:



 I jak wam się podoba? Ja lubię go za tę prostą bazę i łatwość z jaką się go tworzyło :) Poza tym zostało mi jeszcze kilka takich tagów i kombinuję co by z nimi zrobić - pomysły?

So how do you like it? I have to say it was a pleasure to make it - so easy! And I have some tags left wondering what to do with them. Any ideas?


xoxo

24 października 2013

PL - week 18

Jak pewnie zauważyliście Na moim blogu zaszły pewne nieoczekiwane zmiany. Wybaczcie, że nic nie wygląda tak jak powinno, staram się to naprawić jak najszybciej by blog wrócił do swojej poprzedniej formy. Tym czasem zapraszam was do obejrzenia nowych stron w moim albumie PL.

You might have notice that my blog looks unusual. I'm trying to bring it back to it's previous look as soon as possible so pleas bear with it. Design aside, now I'm here with new PL pages in my album. Week 18:

Materials: Simple Stories page protectors; Dear Lizzy papers, Amy Tan stickers and chipboards; STudio calico PL kits and roller stamp; Basic Grey alphas and stickers; Crate Paper papers, alphas and chipboards; Elles Studio cards; Chic Tags; Pebbles Stickers; Heidi Swapp shimmers;

Tydzień osiemnasty to jesień pełną parą. Dużo spacerów i wyjść by coś załatwić zaowocowało serią instagramów pt: "From where I stand" upamiętniając moje piesze wycieczki. Jak jesień to i zupa dyniowa - pierwsza w moim życiu (muszę przyznać że mój zmyślony przepis jest banalny i smaczny :P). Poza tym na Instagramie stuknęła mi 200setka obserwujących. Może to mało ale dla mnie to jakiś sukces :)

Week 18 is all about autumn. A lot of walks that yield an instagram series "from where I stand" that gathers together my small foot trips. And when were talking Instagram I had a small success in this area my followers number hit 200, yay! I said week 18 is autumn so it was time to cook some pumpkin (for me it's the first time ever) I made a soup and it was delicious!






Dzięki za uwagę i miłego dnia :)
Thank you for reading and have a nice day :)

22 października 2013

life lately #39

Nawet nie wiem gdzie umknął mi ten tydzień. Chyba gdzieś pomiędzy pracą a łapaniem chwili. A trochę się wydarzyło, między innymi dostałam z dawna wyczekiwane paczki z Gossamer Blue i mogłam zacząć przygotowanie nowych stron PL. Najważniejsza jednak była niedziela gdy do Łodzi zawitała Magda :) Było pyszne śniadanie w Drukarni i zwiedzanie wystaw Lodz Design Festival. A potem nastał poniedziałek…

I don't have a clue where did this week go. I guess somewhere between work and catching a moment. A lot happened among which at last I've got my mail from Gossamer Blue with new materials for December album and new PL kits. But the most important thing happened on Sunday. Magda visited me in Łódź :) We had yummy breakfast at my fav place Drukarnia and we went to see the Lodz Design Festival exhibitions. And then Monday happened…

17 października 2013

pl - week 17

Czasami zdarza się w życiu tak, że mimo zaklinania tygodnia fajnym poniedziałkiem mało co idzie po naszej myśli i wydaje się, że tydzień poszedł na straty. Tydzień 17ty właśnie takim mi się wydawał. Doszło w życiu kilka zmartwień pogodna nie dopisywała, zdjęć poza wyzwaniem hour by hour powstało niewiele i mogłabym jeszcze znaleźć kilka powodów do marudzenia. Ale wiecie co? Robiąc tę stronę PLa patrząc na tamten tydzień z perspektywy czasu nie widzę by było aż tak źle. I za to lubię mój album, bo pozwala mi spojrzeć na wszystko przychylniej i pokazać, że życie jednak jest piękne mimo, że nie zawsze kolorowe :) 

Sometimes it happens that even if you try to start the week good, enchant it with a positive Monday everything goes crappy and a week was a waste. I really thought week 17 was like this. Started good but then I've learned some negative news, the weather was bad, and I made very little photos (except for hour by hour challenge). I could go on but you know what? While making this PL page I realized that all of this is little and it's not really that bad. And this is why I really like my PL, it get's me a perspective of time I look at the things and I think to myself life is good. Really really god (even if some weeks are crappy :P). 

 Materials: Echo Park page protectors; Studio Calico PL cards, papers and stamps; Pebbles papers and envelopes; Amy Tangerine papers; stickers and chpboards; Crate Paper papers, alphas and brads; Glitz washi tape; Heidi Swapp color shine spritz; Prima frame; Elle's studio tags; 

A czym dla was jest PL? Odkrywacie jego dalsze aspekty czy na razie jest tylko zwykłym pamiętnikiem? Ja uwielbiam od czasu do czasu przysiąść i spojrzeć na wszystkie te kolorowe karty od początku do końca. Robię to na tyle często, że powoli zaczyna mi się niszczyć okładka :)

What is PL for you? Is it just a mere diary or there is something more in it for you? I have to tell you I loove to go through all the pages from time to time to see how our life rolls on. I do it so often that my cover's are slowly starting to tear :)




Miłego dnia!
Have a nice day!

15 października 2013

hour by hour - summary


Termin wyzwania już minął czas więc ogłosić jakieś wyniki :) Strasznie mocno chciałabym podziękować dziewczynom które wzięły udział w wyzwaniu! Była was czwórka i może jest to mała liczba ale dla mnie cudna bo liczy się to że jesteście :) Z wypiekami na polikach klikałam kolejne pojawiające się linki. Dzięki Wam! 

Na moje wyzwanie odważyły się:





Jeszcze raz ogromne dzięki :)
Mam nadzieję, że jeszcze uda nam się powtórzyć tę zobawę.
A tym czasem miłego dnia i buziaki!

14 października 2013

life lately #37 & #38


Tydzień po Krakowie spędziłam smarkając i dmuchając nosem. Tydzień kiepski chociaż zaczął się wspaniale bo jeszcze w Krakowie. Przeziębienie zwalczałam ciepełkiem, herbatą ibupromem na tyle dobrze, że w czwartek poszłam na immatrykulacje. Największą z tego radością był powrót zniżki na mpk (mam też dodatkowo jeszcze 4 miesiące zniżki na pkp :P). A w przerwach między smarkaniem i kichaniem żywiłam rodzinkę pysznymi rzeczami bo sezon na prawdziwki był w pełni.

The week aftetr Cracow was an ill one. It was bad although it started good with yummy breakfast together with Magda in. At home I tried to fight off the cold with all that is warm and hot plus some painkillers. It helped and I felt really good when I went for the student oath ceremony. The best part is that I have my transportation discount back.  And when at home I cooked delicious dinners for us - it's mushroom season at its fullest!

Ten tydzień był cudny! Obfitował w słoneczne dni a jesień kwitła w pełni. Z każdych spacerów znoszę do domu jakieś jesienne drobiazgi. Nie umiem się po prostu oprzeć tym cudnym kolorom, szkoda tylko, że liście opadają tak błyskawicznie… z dnia na dzień drzewa robią się gołe. Udało mi się jednak uchwycić trochę tych kolorowych momentów np. w drodze na uczelnię. Tak ten weekend należał w pełni do zjazdu. Powiem tyle - było świetnie i już nie mogę się doczekać kolejnego :) A jak Wam minął ten tydzień? Mam nadzieję, że zdrowo i wesoło :)

This week was wonderful  It was filled with sunny days and Fall is at its fullest. I bring home some nature from every walk I go - I'm just in love with the season. Its a pity that it comes and goes so quickly - it takes one night for trees to loose all leaves  But I managed to snap some beautiful photos of autumn on my way to art academy. Yup! This weekend was all about classes and I'm telling you it was awesome! I can't wait for another meeting. And how was your week? I hope that it was nice :)

xoxo

11 października 2013

dissolve into the sky

Dawno nie pokazywałam żadnych LOsów prawda? Jakoś tak wyszło, że wpadłam po uszy z PLem i tylko on mi wychodzi tak jak lubię. Przy scrapach sztywnieją mi paluchy i wydaje mi się, że zapomniałam już jak to się robi. Postanowiłam więc przełamać się i stworzyć coś w rozmiarze 30x30 :) Tak powstała ta nieco melancholijna praca. To przez te pochmurne dni co były, jesienna deprecha, kij wie co. Ale praca z niebiańskim Collor Hillsowym papierem i romantycznymi dodatkami (o zgrozo!!) wpłynęła na mnie bardzo pozytywnie, no i jeszcze trochę słońca wyszło. Cudnie po prostu! Dodam jeszcze, że ta praca powstała do mapki Pirmy, która uwiodła mnie bardzo (swoją drogą kto wymyślił coś takiego, że praca ma być wykonana w 90% z produktów firmowych, żeby mogła wziąć udział w konkursie - porażka…). No nic… oglądajcie :)


It's long since I posted a LO isn't it? It somehow happened that I dived into a PL world so deep that whenever I feel like scrapbooking my fingers are numb and I decide not to. But now it's time to break this circle and do something in the 30x30 size :) And this is hove this slightly melancholic page happened. I think it's because of the sorter days and the gloomy weather we had, or something. But working with the sky blue paper by Color Hills and romantic embellishments (who me?) made my stream of thoughts very positive. That's great! And I will just mention that this page is based on Prima's sketch map which is simply wonderful and inspiring (but I don't like the stupid rue that you have to use 90% of their products to join the challenge… whatever) So, just enjoy!





Dzięki kochani, że czytacie! Buziaki!

Thank you for reading! Kisses!